Jako, że wasz sunshine leci z panią mrówkową do amsterdamu to teraz za wczasu coś napiszę, gdyż jak wszyscy wiemy jedną z częstszych chorób w amsterdamie jest utrata pamięci spowodowana dziwnymi zielonymi roślinami.
Życzę Wam udanego, pełnego sukcesów i spełnionych marzeń 2008r.
with love Sunshine
P.S. Ide spać, gdyż za 3 godziny muszę wstać i jechać na najbardziej kijowe lotnisko w europie czyli Okęcie. Check-in zrobiony i boarding passy wydrukowane. Pozostało jedynie zakupić rodzimy alkohol w strefie bezcłowej.
Love ya i obiecuję zdjęcia z Holandii tuż po nowym roku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz