poniedziałek, 10 grudnia 2007

Siódmego dnia powstał internet...

Sztuka kreatynośc mnie ostatnio złości. Dlatego zaczynam pisać w Wirtualnym, anonimowym świecie.

Nic tylko, myśleć, myśleć, kombinować i uzasadniać. Mózg mi puchnie od tego gówna, które mnie otacza.

Jak jest chwilkę lepiej to natychmiast sie popieprzy, bo w imię czego, człowiek mógłby zaznać spokoju.

Odreagowuje jak mogę, ale znowu pod presją, że wkrótce będzie poniedziałek i karuzela zacznie się kręcić.

Brak komentarzy: